Sail Camp Sztuka - Micro Blog - Część 5 - Dzień z życia obozowicza
-"Panie Krzyśku mogę się schłodzić?" - krzyknąłem -"Możesz"-odpowiedział nasz skiper. Przed chwilą zanurzył swoją nieodłączną czerwoną chustkę w wodzie i teraz wiązał ją na karku a krople wody obficie skrapiały mu twarz i brodę. Tę czerwoną chustkę nosił aby, jak sam mówił, bilans owłosienia na paszczy i głowie był wyrównany. Chodź jak wiedzieliśmy nie była to równa walka. Brody miał zdecydowanie więcej niż włosów. Sięgnąłem do rufowej bakisty i wyciągnąłem nasze podręczne wiadro z dowiązanym do uchwytu kawałkiem liny. Rzuciłem zaraz za rufą i wiadro z wolna wypełniło się wodą. Wybieranie pełnego wiadra już nie było takie łatwe ale dałem radę. Uginając się pod jego ciężarem uniosłem wiadro nad głowę iiiiiii .... chlusnąłem całą zawartością na głowę! -"Brrrrrrr, ale faaaajnie, jak przyjemnie" Rzeczywiście w popołudniowym upale wiadro chłodnej wody z jeziora wylany na łepetynę robiło robotę! Już za chwilą większość osób na jachtach poszło w moje ślady i wok...